środa, 29 stycznia 2014

Lata trzydzieste



   I znów to samo. Choroba zaatakowała mnie podstępnie, rozłożyła na łopatki, rozbiła gorączką, bólem gardła i niemocą akurat wtedy, gdy znów w domu zostaliśmy z synkiem sami. A było już tak pięknie, aktywnie, zabawnie i towarzysko. Był pierwszy bal karnawałowy, pierwsze  zjeżdżanie z górki na sankach tej zimy, pokonywanie przeszkód w labiryntach i prowadzenie dużych autek w sali zabaw. Były też ciężkie treningi mamy. I musiałam zwolnić, odpuścić.  Kochany Gabuś, siedział ze mną pod kołderką, zakrywając nią swoje nóżki i podsuwał pod nos nową książeczkę, prosząc by mu poczytać. Potem głaskał mnie czule, mówił jak bardzo kocha i zapewniał, że zaopiekuję się chorą mamą. Stawialiśmy na prześcieradle domki z kart, przeglądaliśmy stare gazety, dzieliliśmy się mandarynkami rozmawiając o wszystkim i niczym, dopóki nie zasnęliśmy, każdy w swoim łóżku.
Dziś natomiast mój synek cieszył się z powrotu taty. Razem chętnie wybrali się na zakupy. Kiedy wrócili, zamknęli się w kuchni  i przygotowali dla mnie pyszny torcik z napisem "30-ste urodziny mamy”. Dostałam prezent i buziaki, złożono mi życzenia a potem całą trójką zajadaliśmy się tortem. Kochani moi!



A oto oni.

                                   

8 komentarzy:

  1. Oj to wszystkiego najlepszego dla Ciebie! :)
    Kochanych masz Mężczyzn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, no to zdrowia dużo życzę przede wszystkim na urodziny.

    OdpowiedzUsuń
  3. spóźnione wszystkiego najlepszego:) oby wszystko co następuję po trzydziestych urodzinach było Twoje własne, przekonane o sile i wyjątkowej wartości:):) niech się spełniają Twoje pragnienia:)

    OdpowiedzUsuń